Kompletnie wykończona

Dziś dzień z dala od dzieci. Do Łodzi wracam dopiero jutro rano.

Na szczęście wszystko u nich w porządku. Mąż siedzi z maluchami, w ciągu dnia pomagała mu niani nr. 3

Chyba powinna przestać ją tak nazywać…

Dziś jestem kompletnie wykończona. Moje mdłości nadal mi nie przeszły. Jak tylko wrócę, będę musiała pójść do naszego lekarza rodzinnego.

Spędziłam piękny upalny weekend w Krakowie. I zrobiłam niewielkie zakupy 😉 Nowe szpilki i torebka… Tak, w ramach relaksu. W końcu nie jestem tylko mamą!

Dodaj komentarz